Prezentacja pokazuje wizytę pięknego szkolnego barku Marynarki Wojennej Republiki Meksyku w Gdyni. Wyjątkowo życzliwa, przyjazna, uśmiechnięta załoga otwarta na kontakt z odwiedzającymi. Odwiedziły żaglowiec dziesiątki tysięcy gdynian i turystów.
Wizytę zakłóciła banda "kiboli" z Chorzowa przy absolutnie biernej postawie gdyńskiej wystraszonej koniecznością interwencji policji. Banda terroryzowała plażowiczów, ryczała bezkarnie wulgarne hasła, zabierała leżaki no i w końcu wymierzała sprawiedliwość po swojemu. Po drugiej stronie była bezradna policja, którą utrzymujemy z naszych podatków! Szlag mnie trafia, że zapraszamy przesympatycznych gości i ich bijemy. W kolejnym dniu przy żaglowcu, w obstawie meczu przyjaźni (zorganizowanego szybko przez władze miasta) i przy plaży policjanci wyszli z radiowozów i byli widoczni na każdym kroku. Dlaczego? - bo nie było kiboli!